Oczarowanie - wystawa, o której nie zapomnicie
„Oczarowanie” opowieść o świetle i wyobraźni
Otwarcie wystawy „Oczarowanie” autorstwa Konrada Kulczyńskiego - profesjonalnego twórcy filmowego, animatora, montażysty, fotografa, autora wielu filmów dokumentalnych, artystycznych i eksperymentalnych, było jednym z głównych punktów drugiej edycji Bydgoskich Dni Projektowych 2023, których byliśmy oficjalnym sponsorem.
Umieszczenie wystawy w centrum tego wydarzenia nie powinno nikogo dziwić, gdyż nikt wcześniej w Polsce nie mówił w ten sposób o świetle. Światło i wyobraźnia, zaraz obok twórczości Wiesława Krysiaka, którego prace były jedną z głównych inspiracji dla jej twórcy, to motywy przewodnie, wokół których zbudowane zostały kolejne stacje „Oczarowania”.
Ta wystawa, będąca doświadczeniem dla wszystkich zmysłów, zaprasza bowiem do podróży i refleksji nad rolą światła, nad jego wpływem na nasz dobrostan i nad tym, jakim zmianom podlega. Jako miłośnicy światła, z dumą objęliśmy funkcję patrona wystawy, którą możecie zobaczyć w Młynach Rothera w Bydgoszczy do końca stycznia 2024 roku. Zaintrygowani? Posłuchajcie, co o wystawie mówi jej twórca, Konrad Kulczyński.
O czym opowiada "Oczarowanie"?
“Oczarowanie”, to opowieść o świetle i wyobraźni. O tym jak światło, na przestrzeni dziejów, wpływało i wpływa na masową wyobraźnię. Od symbolicznego, pojedynczego fotonu – rozszczepionych promieni świetlnych - aż po obrazy wygenerowane przez tzw. “sztuczną inteligencję”. Opowiadamy o ludzkiej fascynacji tym, co się świeci.
Jeśli miałbyś w kilku słowach zachęcić ludzi do odwiedzenia wystawy, co byś im powiedział?
“Oczarowanie” to wystawa, która została stworzona, aby można było ją doświadczać w sposób wrażeniowy, indywidualny, pełna światła, muzyki i dźwięków - stworzonych przez wspaniałego muzyka - Ola Walickiego. Wystawę wyróżnia to, że została pomyślana jako opowieść, ma swoją specyficzną strukturę dramaturgiczną, swoje punkty zwrotne i kulminacyjne. Mam również nadzieję, że skłania do refleksji na temat relacji człowiek – technologia.
Co było najtrudniejszą częścią przygotowywania wystawy?
Najtrudniejszy był etap produkcji i montażu samej wystawy. Wiele obiektów i rozwiązań technicznych, wymagało eksperymentalnego podejścia. To był czasochłonny proces i wymagał zaangażowania wielu wspaniałych osób.
W jaki sposób połączyłeś własną twórczość z twórczością Wiesława Krysiaka, którego prace były niejako inspiracją do stworzenia wystawy?
Twórczość Wiesława Krysiaka była dla mnie punktem wyjścia, przyczynkiem do dialogu, inspiracją. Wiedziałem od samego początku, że postawione przede mną zadanie – odniesienia się do jego twórczości – nie może przekształcić się w “laurkę”, że musi to być próba stworzenia czegoś nowego, w nawiązaniu do tego co przeszłe.
Motywem, który pozwolił na taki efekt, był cytat z Wiesława Krysiaka - “Szkło, które czaruje”. Na tym oparłem swoje dalsze rozważania i pracę konceptualną przy tworzeniu wystawy.
Jaka była idea ostatniej części wystawy, czyli "White boxa"?
W moim założeniu, “White box” miał być wybrzmieniem, które następuje po kulminacji, która dzieje się w poprzedniej stacji - “Spirali SI”. Miał być miejscem ukojenia i refleksji, miejscem wyciszenia, pozbawionym jakichkolwiek zbędnych bodźców.
Natomiast niektóre osoby zwiedzające miały również skojarzenia z oddziałem szpitala psychiatrycznego ;) Cóż, być może to jest taka gorzka refleksja na temat naszej aktualnej kondycji psychicznej i tego jak wygląda bilans naszej relacji z nowymi technologiami.
Fot. Konrad Kulczyński
Na co zwrócić szczególną uwagę odwiedzając wystawę? Czy są tam poukrywane jakieś specjalne smaczki?
Na wystawie można odnaleźć sporo “smaczków”, szczególnie jeżeli chodzi o dźwięk, ale również warstwę wizualną. Zachęcam do tego żeby spoglądać na obiekty z różnych perspektyw, odbierać ją indywidualnie i szukać własnych kontekstów.
Dziękujemy!
Jako patron wystawy, mamy nadzieję, że udało nam się zachęcić Cię do odwiedzenia Bydgoszczy i Młynów Rothera, i zagłębienia się w tę zmysłową podróż przez światło - od promienia po "white box", a jeśli potrzebujesz większej zachęty lub chcesz zobaczyć wystawę już teraz, obejrzyj film kuratorski Tutaj lub wybierz się na wirtualny spacer po wystawie dzięki Fundacji Bochińskich i serwisowi Design na wynos TUTAJ.
Do zobaczenia w Młynach Rothera!
Fot. Konrad Kulczyński